Proste zęby rzadziej chorują, a ich posiadacze wolniej się starzeją. Z kolei nawet niewielkie wady zgryzu pogłębiające się przez lata są zagrożeniem dla zdrowego uśmiechu. To prawdy oczywiste dla ortodontów, które przekonują także pacjentów w Polsce. Dorośli w naszym kraju coraz chętniej zakładają aparaty na zęby.
Moda na aparaty ortodontyczne przyszła zza oceanu, gdzie od lat panuje kult idealnego, hollywoodzkiego uśmiechu. Wraz z rozwojem amerykańskich technik ortodontycznych leczenie zgryzu stało się szybsze, bardziej spektakularne i mniej dotkliwe dla pacjentów. Zamiast ciężkiej zbroi w postaci dodatkowych śrub i pierścieni aparaty odchudziły się wyłącznie do zamków naklejanych na zęby i łuków w postaci cieniutkich drucików. Okazało się, że za pomocą delikatnych sił biologicznych i lekkich aparatów można nawet w rok naprawić zgryz. Trzeba było tylko zachęcić pacjentów. Zaczęto więc mówić o modzie na noszenie aparatów. Efekt? Aparat stał się symbolem statusu społecznego, często sprowadzanym do modnego gadżetu. Czy to dobra moda? - Tak, jeśli powoduje, że sprawdzamy zgryz i zgłaszamy się na konsultacje. Niewykryta i nieleczona wada może doprowadzić do zwiększonej podatności na próchnicę, ścierania zębów, paradontopatii, kłopotów ze stawami, migrenami, bólami karków i pleców - wylicza dr Iwona Gnach-Olejniczak z wrocławskiej kliniki Unident Union Dental Spa.
Ekspert, która od ponad 15 lat praktykuje ortodoncję, obserwuje wzrost zainteresowania ortodoncją wśród dorosłych. - Polacy przestali się już wstydzić aparatów na zębach. Nie jest też tak, że się na nie snobują. Raczej nadrabiają to, czego nie udało się naprawić w dzieciństwie, kiedy nie było jeszcze tak rozwiniętych technik ortodontycznych. Decydują się na terapie dla zdrowia, przy okazji oczywiście ciesząc się z efektów estetycznych - ocenia stomatolog.
Według dr Gnach-Olejniczak świadomość rośnie zwłaszcza wśród osób po 40-tce. -Jeszcze w pierwszej dekadzie XXI wieku zdecydowana większość moich pacjentów leczonych aparatami to były osoby przed trzydziestką. Od kilku lat systematycznie zwiększa się grupa dorosłych zakładających aparaty po 40-tym roku życia. Kiedyś to był promil, teraz mogę śmiało powiedzieć, że jest to już co trzeci pacjent ortodontyczny - oblicza dr Gnach-Olejniczak.
Siedem pytań o ortodoncję dorosłych
1. Dlaczego dorośli zakładają aparaty?
Przede wszystkim dla zdrowia. Polacy rozumieją już, że nieleczona wada zgryzu to wiele powikłań: od próchnicy i chorób przyzębia przez uszkodzenia mechaniczne zębów, po zaburzenia żucia i patologie stawów skroniowo-żuchwowych, a nawet wady postawy i bóle kręgosłupa. Ale coraz popularniejsza jest też ortodoncja przedimplantologiczna i przedprotetyczna. Nieodtworzone na czas braki, zwłaszcza trzonowców, powodują wędrowanie zębów i zmiany w położeniu żuchwy względem szczęki. Pojawiają się problemy w zgryzie, który wcześniej był prawidłowy. Zakładamy aparat, by odtworzyć prawidłowy stosunek szczęki względem żuchwy i tak ustawić zęby, by móc odbudować pełne strefy zgryzowe. Łączymy wtedy ortodoncję z implantologią i protetyką.
2. Czy dorośli mają krzywe zęby?
Można powiedzieć, że tylko ok. 20% pacjentów rozładowuje stłoczenia i prostuje faktycznie krzywe zęby. Reszta zakłada aparat, mimo że zęby widoczne w uśmiechu wydają się proste. Problemem jest niewłaściwy układ żuchwy względem szczęki oraz przemieszczenia i starcia zębów, zaburzające pracę zgryzu i całego aparatu stomatognatycznego. Ortodoncja nie jest więc tylko kosmetycznym zabiegiem, którego celem jest oszałamiający i idealny uśmiech. Przede wszystkim odtwarza prawidłowy zgryz, funkcję zębów. Pacjenci pozbywają się problemów z przyzębiem, bólów głowy wynikających ze złej pracy stawów skroniowo-żuchwowych, przestają ścierać zęby podczas normalnej ich pracy. Generalnie poprawia się zdrowie i samopoczucie.
3. Czy aparat można zakładać w każdym wieku?
Nowoczesna ortodoncja nie zna granic wiekowych - zęby można prostować w każdym wieku. Zwłaszcza że ortodoncja odmładza.
4. Aparat odmładza? Jak to możliwe?
Wyglądamy młodziej nie tylko dlatego, że mamy równe zęby. W czasie noszenia aparatu dochodzi do rozbudowy łuków zębowych, a są one przecież także podparciem dla naszych policzków, ust… Po co stosować wypełniacze, skoro można uzyskać pełniejsze usta, bardziej napiętą skórę, podniesione policzki i brodę za sprawą ortodoncji. Efekt anti-aging jest tutaj nie do przecenienia, ponieważ poprawę rysów twarzy uzyskujemy na stałe.
5. Czy w trakcie leczenia ortodontycznego usuwa się zęby?
Odradzam, ponieważ usunięcie zębów oznacza zawsze spłaszczenie profilu, co dla zdecydowanej większości pacjentów oznacza pogorszenie wyglądu. Uśmiech staje się węższy, a więc mniej atrakcyjny. Generalnie współczesna ortodoncja rozbudowuje łuki zębowe, tak by zmieścić w nich wszystkie zęby, a nie usuwa zęby - aby dostosować je do zbyt wąskich łuków. O usunięciu zębów decyduje wyłącznie profil twarzy pacjenta.
6. Jak długo trwa leczenie?
Przeciętnie leczenie trwa 12-18 miesięcy. Wszystko zależy jednak od rodzaju wady zgryzu oraz kompetencji lekarza, który aktywnie prowadzi leczenie. Bo aparat jest tylko narzędziem w jego ręku. Ciężko przecież uwierzyć, że za sukces chirurga odpowiada skalpel. Tak samo jest z ortodoncją - specjaliści wykorzystują najlepsze systemy, ale bez ich doświadczenia, wiedzy i umiejętności żaden aparat nie poradzi sobie z wadą.