dlapacjenta.info

Test na paciorkowca u kobiet w ciąży

Paciorkowiec bezmleczności może tkwić w ciele kobiety przez lata i nie dawać o sobie znać. Niebezpieczny staje się jednak dla płodów i noworodków. Błyskawiczny test, który wyjaśni, czy kobieta w ciąży jest zarażona paciorkowcem i musi przyjąć antybiotyk, przygotowali naukowcy z Krakowa.

Test może przeprowadzić każde laboratorium, a wynik zostaje dostarczony w maksymalnie pięć godzin.
 
Test opracowany przez naukowców Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum (UJ CM) oraz Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN umożliwi wykrywanie bakterii paciorkowca - Streptococcus agalactiae.
 
"Nazywamy go potocznie paciorkowcem bezmleczności. To drobnoustrój, który naturalnie wchodzi w skład mikrobiomu człowieka. Zasiedla przede wszystkim przewód pokarmowy, a u kobiet drogi rodne. Najczęściej nie daje o sobie znać, utrzymując się w organizmie nawet przez lata" - powiedziała PAP jedna z autorek wynalazku dr Monika Brzychczy-Włoch z UJ CM.
 
Problem pojawia się, gdy kobieta zachodzi w ciążę, bo paciorkowiec ten najniebezpieczniejszy jest dla noworodków i płodów. Jeśli błony płodowe są nieszczelne, może dojść do przedostania się paciorkowca do wód płodowych i zakażenia samego płodu. "Czasem do zakażenia dochodzi też w momencie porodu. Kiedy noworodek przechodzi przez kanał rodny, dochodzi do kolonizacji noworodka, który jest całkowicie pozbawiony flory bakteryjnej. Wtedy też mogą rozwinąć się zakażenia wywołane przez paciorkowce" - wyjaśniła rozmówczyni PAP.
 
Dzieci, które rodzą się zakażone paciorkowcem, najczęściej przechodzą sepsę. W tej grupie zakażonych śmiertelność jest najwyższa. Dzieci, które zakaziły się paciorkowcem już po urodzeniu, najczęściej chorują na zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
 
Obecnie paciorkowca wykrywa się podczas badań przesiewowych, które powinny przejść wszystkie kobiety w ciąży. Badanie przeprowadzane jest w 35.-37. tygodniu ciąży. "Badamy kobiety tak późno, bo paciorkowiec może być stale obecny w drogach rodnych kobiety, ale może też pojawiać się w nich czasowo. Wynik badania jest ważny tylko przez pięć tygodni, dlatego czekamy na te niemal ostatnie chwile, aby w momencie rozwiązania wiedzieć, czy profilaktycznie podać antybiotyk, czy nie" - tłumaczy badaczka.
 
Podczas takiego badania pobiera się wymaz z pochwy i odbytu, a potem trzeba poczekać na jego wynik od 3 do 5 dni. W tym czasie należy wyhodować paciorkowca i wykonać test lekooporności na antybiotyki. Po wykonaniu badania wiadomo, na jaki lek ten drobnoustrój jest wrażliwy, a na jaki oporny. Dzięki temu lekarz wie, jaki antybiotyk można podać pacjentce, aby był skuteczny.
 
"Jest to bardzo skuteczna metoda, ale jej głównym ograniczeniem jest dość długi czas badania. W sytuacji, kiedy ciąża przebiega w sposób prawidłowy, to te kilka dni oczekiwania na wynik nie będzie stanowiło różnicy. Czasem jednak potrzeba w krótkim czasie dowiedzieć się, czy pacjentka jest nosicielką paciorkowca, czy nie. My opracowaliśmy test, który pozwala sprawdzić to w ciągu 3-5 godzin" - opisała dr Monika Brzychczy-Włoch. "Poza tym czasem nie wiadomo, czy u pacjentki rozwija się proces zapalny i czy wymaga ona natychmiastowego leczenia. Taki test, w którym badamy obecność przeciwciał w surowicy, byłby idealnym uzupełnieniem podstawowej diagnostyki" - dodała.
 
Powstał on w wyniku badań podstawowych. Naukowcy szukali białek paciorkowca bezmleczności, które silnie stymulują układ immunologiczny człowieka do produkcji przeciwciał. Przy okazji udało im się przygotować test, który pozwoli np. zróżnicować pacjentów na tych, którzy są nosicielami paciorkowca, tych, którzy mieli z nim kontakt w przeszłości oraz tych, którzy są nim właśnie zakażeni.
 
"Może być on wykonywany we wszystkich laboratoriach diagnostycznych. Nie wymaga specjalnego sprzętu i superwyszkolonego personelu. Byłby więc bardzo prosty do wdrożenia w wielu laboratoriach" - mówi PAP badaczka. W przeciwieństwie do innych szybkich metod, w tym metod molekularnych, koszt przeprowadzenia badania nie będzie wysoki, zmieści się w przedziale 50-100 zł.
 
Test jest objęty zgłoszeniem patentowym, ale jeszcze nie znalazł się w produkcji. Teraz naukowcy szukają przedsiębiorców, którzy wprowadziliby ich produkt na rynek. "To wymaga jeszcze kilku lat pracy. Na razie trudno powiedzieć, czy będą to 2 czy 5 lat" - podkreśliła rozmówczyni PAP.
 
Wynalazek otrzymał złoty medal z wyróżnieniem w kategorii Medycyna podczas Międzynarodowych Targów Wynalazczości i Innowacji INPEX 2014, które odbyły się w amerykańskim Pittsburghu.
 
PAP - Nauka w Polsce

opublikowano: 2015-01-19


Polityka Prywatności